poniedziałek, 26 września 2016

30 dniowe wyzwanie figurkowe - dzień dwudziesty piąty





Niedzielne pytanie to.


Najciekawszy przedmiot magiczny lub technologiczny z uniwersum?


Czy ja wiem czy to najciekawszy przedmiot? To raczej też nie jest przedmiot. Można by powiedzieć, że na drodze eksperymentów przeprowadzanych na ludziach rasa aryjska (tak bo o nich tutaj mowa) nabawiła się nowej cechy (no może nie wszyscy ale część tak). Mowa tu o częściowej odporności na zadawane rany.
Ludu, ile to może napsuć krwi to sami nie wiecie. Wpadasz na takie zgromadzenie (jest ich trzech), prujesz do nich ze wszystkiego co masz pod ręką. Wielka radość bo wszyscy dostali a tu JEB! dwóch ma głęboko gdzieś te twoje rzuty i wracają do gry. Coś jak odcinek Laboratorium Dextera z krasnoludkami które podniecały się na widok stóp Dee Dee. Yeah.... buuuuu.... yeah.... buuu... i tak w kółko.

Ale ja podałem tylko przykład na podstawie zwykłego żołnierza co ma jedno życie. A jak się trafi taki sam ale bohater co ma ich np. trzy? Wtedy to robi się jeszcze mniej ciekawie.

I to jest jedyna rzecz jakiej zazdroszczę Dust'owym Niemcom.
Nawet ożywianie zombie nie robi na mnie wrażenia, chociaż i te potrafią nieźle napsuć krwi.

Tyleż było za niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz